Triatlon dla cukrzyka? Nic wyjątkowego
Sport może być lekarstwem na chorobę – przekonuje Eugeniusz Śnieżko, członek zarządu stowarzyszenia Aktywni z Cukrzycą, partnera ogólnopolskiej kampanii edukacyjnej „Dłuższe życie z cukrzycą".
Rzeczpospolita: Co myśli 16-letni chłopak, kiedy się dowiaduje, że ma cukrzycę?
Wiadomość o chorobie dla każdego jest szokiem, niezależnie od wieku. Zawsze istnieje konieczność dostosowania się do nowych warunków. Ale w tamtym czasie sport niespecjalnie mnie interesował. Za to jak wielu chłopaków w tym wieku myślałem o karierze pilota lub komandosa, więc kiedy się okazało, że mam cukrzycę, dotarło do mnie, że to nie będzie możliwe ze względu na wymagania formalne. Informacja, że czegoś w przyszłości nie będę mógł robić, była wtedy dość traumatycznym przeżyciem.
Wiedział pan co to za choroba i z czym się wiąże?
Lekarze mówią to przy diagnozie każdemu pacjentowi. To dobrze, bo ludzi trzeba uświadamiać, jak mają funkcjonować z cukrzycą, ale nie można tego robić, strasząc i podkreślając tylko ograniczenia. To nie motywuje do tego, by normalnie żyć z chorobą i wyznaczać sobie jakieś cele.
W powszechnej opinii cukrzyca i sport nie idą w parze.
Duży wpływ na to, jak się postrzega chorobę, mają bliscy. Moi rodzice nie mieli zbyt dużego ciśnienia, żeby mnie ograniczać z powodu cukrzycy. W wieku 18 lat zacząłem chodzić na siłownię. To bardzo dużo mi dało. Nie tylko nabrałem mięśni i przestałem być mikrym chłopcem, ale przede wszystkim...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta