Wiedział swoje i wygrał
Po czterech latach znów mamy drużynę na medal mistrzostw świata. W finale Polacy grali w Turynie z Brazylią.
Polscy siatkarze miażdżący dwukrotnie Serbię, w pierwszym secie – dającym awans do półfinału – rzucający na łopatki Włochów, wygrywający z Amerykanami i walczący o złoto z Brazylią – to wszystko potwierdza, że nasza siatkówka żyje, choć nie brakowało głosów, że powoli zaczyna umierać. Stephane Antiga, Raul Lozano, Daniel Castellani i Andre Anastasi – wszyscy poprzedni trenerzy naszej reprezentacji po pięknych debiutach poznali też smak porażek, oby Vitala Heynena nie spotkał ten sam los.
Miał być Polak
Każdy z nich miał pomysł na reprezentację, ma ją też Heynen. Cztery lata temu niewiele brakowało, by Niemcy prowadzone przez belgijskiego szkoleniowca wygrały z Polską w półfinale mistrzostw świata i nie byłoby później historycznego zwycięstwa z Brazylią. Pokonaliśmy ich wtedy z trudem. Dzięki takim asom jak Mariusz Wlazły, Michał Winiarski czy Paweł Zagumny. Był też Mateusz Mika, odkrycie mistrzostw, którego teraz zabrakło ze względów zdrowotnych, ale z pewnością wróci do reprezentacji i jeszcze ją wzmocni.
Drużyny polskich mistrzów świata sprzed czterech lat już nie ma, ci, którzy stanowili jej trzon, postanowili w dniach chwały zakończyć swój reprezentacyjny byt i zdania nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta