Ponury akt oskarżenia
Obraz złożony z samych przywar nie jest prawdziwy
Do napisania tego tekstu skłoniła mnie lektura weekendowego numeru „Gazety Wyborczej", w którym znajduje się 20 stron poświęconych Kościołowi katolickiemu w Polsce, a właściwie jego duchowieństwu. Redakcja te materiały nazwała raportem o polskim Kościele. Osobliwy to raport, który pokazuje niemal wyłącznie grzechy, przewiny i błędy kleru. Jakie? Hipokryzję, skrajny klerykalizm, chciwość, ale przede wszystkim pedofilię, ukrywanie związków homoseksualnych lub z kobietami, w których rodzą się dzieci nieznające swych prawdziwych ojców.
Pojawił się także zarzut – w tekście Jana Hartmana – że Kościół w Polsce stoi ponad prawem, co rzekomo ma sankcjonować „wiernopoddańczy konkordat". Odsuwam na chwilę tę ostatnią kwestię, chcę odpowiedzieć na pytanie, czy powyżej wymienione negatywne zjawiska rzeczywiście występują w polskim Kościele. Odpowiedź jest twierdząca. Niewątpliwie są duchowni, grzeszący przeciwko szóstemu przykazaniu i dopuszczający się nadużyć seksualnych. Są hipokryci i ludzie chciwi. Musi jednak paść pytanie o skalę tych postaw i zjawisk. Teksty zgromadzone w „raporcie" sugerują, że jest ona bardzo duża, a może nawet ogromna, chociaż nie przytaczają dowodów na poparcie tej tezy. Na podstawie mojej znajomości duchowieństwa uważam, że opisywane zjawiska mają niewielki zasięg. Chociaż ze zrozumieniem odnoszę się do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta