Zakaz handlu pogrąża galerie, małym kupcom nie pomaga
Biznes i polityka | Niedzielny zakaz odebrał centrom handlowym już 9 mln klientów. Najmocniej spadły obroty kin i sklepów z kosmetykami. Zyskują głównie dyskonty i stacje paliw.
12 listopada, dodatkowe święto państwowe z okazji 100-lecia odzyskania niepodległości, miało być podwójnie nietypowe, bo jednorazowe i z otwartymi sklepami. Senat jednak z przygotowanej niespodziewanie przez PiS i błyskawicznie uchwalonej przez Sejm ustawy wykreślił punkt pozwalający na handel tego dnia. – Ma to być radosne, wolne od napięć święto, ale dla wielu grup będzie może liczeniem strat. Firmy mówią o paru miliardach, nie licząc strat z tytułu zmiany organizacji, te są niewymierne – ostrzegał senator Jan Rulewski z PO.
Ustawa wróci teraz do Sejmu, który najbliższe posiedzenie rozpoczyna 7 listopada. Nawet jeśli poprawki zostaną rozpatrzone pierwszego dnia i ustawę od razu podpisze prezydent (który wszak ma na to 21 dni), firmy handlowe dowiedzą się o ostatecznej decyzji zaledwie cztery dni przed nowym świętem.
– To absurd, zamieszanie i utracone obroty. Nie można w takim trybie zarządzać gospodarką – komentuje jeden z analityków handlu. Według szacunków jeden dzień z zamkniętymi sklepami to spadek obrotów o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta