Umorzenie tylko dla bankrutów
Fiskus coraz rzadziej darowuje zaległe podatki. Zwłaszcza przedsiębiorcom.
Z danych uzyskanych przez „Rzeczpospolitą" w Ministerstwie Finansów wynika, że w 2016 r. umorzono podatek ponad 27 tys. podatników. W kolejnym roku szczęśliwców było 20 tys., a do połowy 2018 r. już tylko 5,6 tys. Eksperci zauważają zaostrzenie stanowiska fiskusa. – Skarbówka umarza długi tylko tym firmom, które już nie mają żadnego majątku – mówi Arkadiusz Łagowski, ekspert Lewiatana, doradca podatkowy w Grant Thornton.
– Jeśli przedsiębiorca coś posiada, np. nieruchomość, urzędnicy sugerują, żeby ją sprzedał albo zaciągnął pożyczkę pod zastaw i zapłacił zaległość – dodaje Michał Roszkowski, radca prawny w Accreo.
Problemy z umorzeniem mają nie tylko firmy. Fiskus jest nieczuły także na trudną sytuację finansową osób fizycznych.
Na przykład nie chciał umorzyć podatku 90-letniej, chorej na raka kobiecie. Wygrała ze skarbówką dopiero w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.
– Gdyby nie sądy, to prawdopodobnie umorzeń w ogóle by nie było – mówi Michał Roszkowski. ©℗ —wp