Brazylia stawia na wojskowych
Skrajny prawicowiec Jair Bolsonaro był w niedzielę niemal pewny zdobycia prezydentury.
Czy to będzie koniec czwartej największej demokracji świata? Czołowy publicysta kraju Fernando Rodrigues przyznaje „Rzeczpospolitej": – Ryzyko powrotu do dyktatury oceniam na 50 proc. Bolsonaro chwalił rządy wojskowych, ale teraz mówi, że to przeszłość, że będzie szanował konstytucję i Sąd Najwyższy. Zobaczymy, na ile można mu wierzyć.
W pierwszej turze były kapitan dostał 46 proc. głosów (29 proc. dla kandydata lewicy Fernando Haddada), ale ostatni sondaż daje mu 56 proc. (44 proc. dla Haddada). Jest faworytem, ale nie dlatego, że ludzie mają dosyć demokracji. Chodzi raczej o trzy zasadnicze problemy: bezpieczeństwo, korupcję i załamanie gospodarki.
W Brazylii dochodzi średnio do 175 morderstw dziennie, to ok. 65 tys. rocznie. Najgorzej jest w Rio, Sao Paulo i Salvador de Bahia.
Powstrzymanie przemocy będzie dla Bolsonaro absolutnym priorytetem. – Jeśli szybko nie osiągnie tu rezultatów, jego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta