Groźny demon deglomeracji
Mieszkańcy Piotrkowa Trybunalskiego nie potrzebują Sądu Najwyższego, tylko lepszej edukacji, infrastruktury, dróg i warunków do rozwoju przedsiębiorczości.
Najbardziej znanym klasykiem procesów deglomeracyjnych w XX wieku był lider demokratycznej Kampuczy Saloth Sar, lepiej znany jako Pol Pot. Po zdobyciu w kwietniu 1975 r. ponaddwumilionowej stolicy Phnom Penh Czerwoni Khmerzy Pol Pota najpierw wygonili z miasta całą ludność, a potem, po zburzeniu fabryk, banków i sklepów, rozmieścili w wybranych miejscach swoje oddziały wojskowe i siły bezpieczeństwa. Ewakuacja ponad dwóch milionów ludzi trwała raptem trzy dni. Mieszkańców stolicy popędzono do obozów przy polach ryżowych, a najbardziej „nieużytecznych społecznie" po prostu rozstrzelano. Eksperci od totalitaryzmów szacują, że populacja stolicy zmniejszyła się w ciągu tych kilku dni do 23 tysięcy.
Podobny los spotkał inne miasta Kambodży. A jeśli ktoś pomyśli, że mieliśmy w tym przypadku do czynienia wyłącznie ze zbrodnią, to warto mu wyjaśnić, że Czerwoni Khmerzy nie kierowali się niczym innym jak tylko głęboko osadzonym w swej ideologii zamysłem deglomeracyjnym. Ich bunt przeciw kapitalizmowi był tak fundamentalny, że postanowili konsekwentnie postawić na autarkiczne społeczeństwo rolników. A kto do tego modelu się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta