Płomienie słabej publicystyki
Pożar w Paryżu stał się w Polsce symbolem ateizmu.
Pożar katedry Notre Dame pokazał mizerię polskiej debaty publicznej oraz skrajną egzaltację naszych czołowych publicystów. Gdy Francuzi zajęci byli walką z ogniem, nasi rodacy rozpoczęli festiwal domysłów, czego ta tragedia jest symbolem. Najwięcej inwencji przejawiali liderzy opinii publicznej związani z prawicą. Dla nich był to oczywisty znak, dany przez Boga, o końcu... No właśnie, tu już zaczynały się problemy, bowiem pożar w Paryżu był dla nich zarówno symbolem końca laicyzującej się Europy, jak i chrześcijaństwa jako całości, a także jego dominacji w świecie, masońskiej Unii Europejskiej itp. Polska prawica dostrzegła w tych płomieniach znak od Boga przestrzegający nas przed piekłem, przed ześlizgiwaniem się w ateistyczną świeckość, przed końcem cywilizacji chrześcijańskiej.
Przekaz od Boga
Do grona prawicowych publicystów dołączyli się ochoczo prawicowi politycy, którzy dzielili się opiniami, że może to być sprawka muzułmanów, a już na pewno jest to znamienny przekaz przysłany nam przez Boga, byśmy się opamiętali i nie brnęli w jakieś podejrzane eksperymenta z rozdziałem państwa od Kościoła i tego typu nowinkami.
Lewica była jakby bardziej wstrzemięźliwa, ale i tutaj dostrzeżono symbolikę zniszczenia katedry – w tej perspektywie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta