Jak Skorzeny ratował Mussoliniego: Cztery minuty na Gran Sasso
25 lipca 1943 r. Wielka Rada Faszystowska w Rzymie pozbawiła Benita Mussoliniego stanowiska premiera. Na rozkaz króla Duce został aresztowany i wywieziony w nieznanym kierunku. Dzień później w Wilczym Szańcu Hitler rozkazał Otto Skorzenemu odbicie Mussoliniego.
Skorzeny od razu zabrał się do pracy. Skontaktował się ze swoją jednostką w zamku Friedenthal i rozkazał adiutantowi Karlowi Radlowi wybrać 30 ochotników – najlepszych oficerów i podoficerów, jakich miał do dyspozycji. Następnego dnia o 6 rano mieli zameldować się w mundurach strzelców spadochronowych na lotnisku Staaken. O celu akcji piloci i żołnierze mieli dowiedzieć się dopiero w powietrzu. Zapowiadała się długa noc.
Pełne ręce roboty miał również Radl. Musiał błyskawicznie wyekwipować swoich ludzi i przygotować dla nich komplet koniecznych dokumentów. Ze swoim dowódcą mieli się spotkać już we Włoszech. Skorzeny planował dotrzeć tam następnego dnia razem z gen. Kurtem Studentem, dowódcą wojsk powietrznodesantowych (a na czas akcji swoim nowym zwierzchnikiem). Ze swoimi ludźmi spotkał się 29 lipca.
Gdzie jest Mussolini?
W takcie akcji Skorzeny zostaje oddany pod rozkazy Luftwaffe, a całą akcją dowodzi gen. Student. Na miejscu Student i Skorzeny rozpoczynają gorączkowe poszukiwania Duce. Ostatnia pewna wiadomość była taka, że Mussoliniego aresztowano 25 lipca pod willą króla Emanuela II. Tu trop się urywał. Do tego Włosi, którzy obawiali się, że Niemcy będą chcieli uwolnić byłego dyktatora, cały czas zmieniali miejsce jego pobytu i wysyłali fałszywe...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta