Trybunał pomoże frankowiczom
W przypadku niesprawiedliwych postanowień w umowie frankowej to zadłużony ma decydować, czy ją rozwiązać, a nie sąd. Marek Domagalski
Sąd w szczególności nie może „uszczęśliwiać" frankowicza, zastępując niezgodne z prawem postanowienia (zwykle dotyczące przeliczenia kursu franka) ogólnymi zasadami prawa cywilnego.
To stanowisko rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie pytania prejudycjalnego warszawskiego sądu. Badał on sprawę małżonków, którzy w ciągu dziewięciu lat spłacili połowę 30-letniego kredytu, mieli go już dosyć i wystąpili do sądu o rozwiązanie umowy.
Zdaniem mec. Mariusza Korpalskiego, gdyby to stanowisko utrzymało się w wyroku (zapadnie za mniej więcej dwa miesiące), to uprości sprawy frankowiczów, gdyż sąd nie będzie uzupełniał wadliwej umowy, ale orzeknie o jej nieważności, jeśli tego będzie żądał spłacający kredyt.
– To wyraźnie prokonsumenckie stanowisko, nie zmienia to jednak faktu, że zaciągnięte kredyty trzeba spłacać, poza tym nadal otwarta jest kwestia, jak rozliczać koszty korzystania z kredytu – ocenia mecenas Jerzy Bańka, wiceprezes Związku Banków Polskich.