Balansowanie o krok od blackoutu
Intensywne modernizacje sieci energetycznych to większe ryzyko przeciążeń systemu. Tyle że remonty to konieczność. MARIUSZ JANIK
– W sieciach przesyłowo-dystrybucyjnych prowadzi się sporo prac remontowych, elektrociepłownie nie pracują, co przekłada się na niski poziom rezerw – ostrzegała w niedawnej rozmowie z „Rzeczpospolitą" prezes Forum Energii Joanna Maćkowiak-Pandera. Innymi słowy, intensywne prace remontowe zwiększały ryzyko niewydolności sieci, których konsekwencją mógłby być blackout. To tym bardziej istotne, że w ostatnich dniach padają kolejne rekordy poboru, np. 12 czerwca w całym kraju z systemu pobraliśmy ponad 24 GW energii, dzień później swój rekord ustanowiła Warszawa, gdzie zapotrzebowanie wyniosło 1327 MW.
Zmiana podejścia
O ironio, nasi rozmówcy z branży energetycznej zapewniają, że remontów nie intensyfikowano. – Średnioroczne wydatki na remonty i modernizacje sieci dystrybucyjnych, którymi w ramach grupy zarządza PGE Dystrybucja, wynoszą ok. 1,8 mld zł. I tegoroczne nie różnią się jakoś specjalnie od ubiegłych lat – mówi nam Maciej Szczepaniuk z Grupy Kapitałowej PGE.
– Od 2015 r. zmieniło się podejście i prace modernizacyjno-remontowe przesuwa się na wiosnę lub jesień. Jeżeli elektrownia lub dystrybutor muszą coś wyremontować, robią to w okresach relatywnie najbardziej optymalnych z punktu widzenia obciążenia sieci – uzupełnia w rozmowie z nami Maciej Wapiński z Polskich Sieci...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta