Przepisy, do których Unia się nie wtrąca
Paweł Litwiński Udostępnianie danych osobowych będących informacją publiczną nie jest objęte RODO, więc zakaz ujawnienia nazwisk sędziów popierających kandydatów do KRS rażąco narusza prawo.
W numerze z 6 sierpnia br. dziennika „Rzeczpospolita" ukazał się artykuł dra Grzegorza Sibigi poświęcony problemowi stosowania przepisów o ochronie danych osobowych w procedurze dostępu do informacji publicznej. Na kanwie sporu o dostęp do list poparcia dla kandydatów do Krajowej Rady Sądownictwa autor stawia tezę, że „udostępnianie danych osobowych będących informacją publiczną jest objęte RODO", a w Polsce mamy do czynienia z „zaniechaniem legislacyjnym" polegającym na niedostosowaniu przepisów o dostępie do informacji publicznej do przepisów RODO. Z takimi tezami nie sposób się zgodzić.
Polityczne uprawnienie
Unia Europejska, inaczej niż polski parlament, nie ma uprawnień do stanowienia prawa we wszystkich dziedzinach życia społecznego. Wręcz przeciwnie, prawo unijne może być przyjmowane wyłącznie na tzw. podstawie traktatowej do przyjmowania aktów prawa europejskiego. Zostało to bardzo mocno podkreślone w traktacie o Unii Europejskiej, który w art. 4 ust. 1 i art. 5 wskazuje, że Unia Europejska może podejmować tylko takie działania, do których została wyraźnie upoważniona przez państwa członkowskie.
Dla samego RODO podstawę traktatową stanowi art. 16 traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej. Natomiast w odniesieniu do regulacji dostępu do informacji publicznej w poszczególnych państwach członkowskich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta