Sieroty po dżihadystkach wracają do Niemiec
Na kontrolowanych przez syryjskich Kurdów terenach jest ponad setka dzieci obywateli niemieckich, którzy służyli Państwu Islamskiemu. Ewakuacja pierwszej czwórki była skomplikowaną utrzymywaną w tajemnicy operacją.
Troje dzieci trafiło do irackiego Kurdystanu, gdzie w Irbilu przekazano je dziadkom, a czwarte – niemowlę – jest już w Niemczech. O sprawie poinformowały w poniedziałek portale kilku gazet, w tym liberalnego tygodnika „Der Spiegel" i tabloidu „Bild". Potwierdziło to biuro prasowe niemieckiego resortu dyplomacji. A jego szef Heiko Maas zapowiedział potem, że Berlin będzie się starał umożliwić wyjazd z Syrii pozostałym. Bo dzieci, podkreślił, nie są odpowiedzialne za czyny swoich rodziców.
Dotychczas władze niemieckie pozwalały członkom rodzin oddanych terrorystycznej organizacji ISIS na powrót jedynie z Iraku. Z Syrii nie, bo – jak tłumaczyły – nie ma tam niemieckiej placówki dyplomatycznej. Poza tym, spekulowały media, Berlin nie chciał wchodzić w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta