Senacka linia frontu
Na nic nie przydadzą się kurtuazyjne gesty prezydenta, jeśli PiS, używając maczet, będzie prowadził w Senacie wojnę i bojkotował marszałka Grodzkiego.
Wicemarszałek Senatu Stanisław Karczewski dwoi się i troi, by powetować sobie straty wynikające z utraty stanowiska trzeciej osoby w państwie. Najłatwiej oczywiście zrobić to, dyskredytując następcę, czyli marszałka Tomasza Grodzkiego. Nic się w nim Stanisławowi Karczewskiemu nie podoba, może z wyjątkiem wykonywanego zawodu, bo to akurat ich łączy.
Poza tym – wszystko źle. A najgorzej oczywiście, że Grodzki został twarzą parlamentarnego oporu przeciw kolejnej ustawie sądowej PiS, nazywanej kagańcową. Wizyty zagraniczne nowego szefa Senatu do tego stopnia wstrząsnęły byłym marszałkiem, że zabronił innym senatorom PiS w nich uczestniczyć. „Nie będziemy legitymizować...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta