Zacałowany prezydent
Andrzej Duda zaczyna kampanię widowiskowo, ale bez żadnych konkretów. W jego wizji propozycje są zbędne, bo „Polska to kraj sukcesu". Czy to wystarczy?
Warto było, po trzykroć warto było trzymać się linii partii! – musiał powtarzać sobie w sobotę Andrzej Duda, już oficjalny, namaszczony kandydat PiS. Warto było, bo spektakl, jaki mu urządziła partia rodzicielka, przebił wszystko, co do tej pory widzieliśmy w polskiej polityce. Perfekcyjna reżyseria widowiska, jego skala, poziom dopracowania, pieczołowicie budowana dramaturgia zostawiły w cieniu zarówno start w kampanii sprzed pięciu lat, jak i wszystkie historyczne inauguracje kampanii.
Gdyby prezydent Duda był przez cały czas na sali, nieraz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta