Z polisą na wirusa
Epidemie przeważnie są wyłączone z ochrony w polisach turystycznych, co oznacza, że w razie zachorowania trzeba się leczyć na własny koszt. Ale są wyjątki. Regina Skibińska
Rośnie liczba ofiar koronawirusa, który rozprzestrzenia się w kolejne miejsca, siejąc na świecie panikę. Epidemia panuje obecnie tylko w Chinach, ale przypadki zachorowań odnotowano też w tak popularnych wśród turystów państwach jak Tajlandia, Wietnam, Japonia, Malezja czy Singapur. Turyści wciąż chętnie podróżują do tych krajów i koronawirus nie zmienia ich planów.
Tymczasem ubezpieczyciele bardzo często wyłączają swoją odpowiedzialność za koszty leczenia i koszty usług assistance powstałe wskutek chorób i wypadków wynikających z epidemii oraz skażeń, co oznacza, że osoba, która zachoruje, musi sama za swoje leczenie zapłacić, a to mogą być niemałe pieniądze. Sama też będzie musiała sobie zorganizować opiekę, gdyż usługi assistance również nie działają.
– Większość ogólnych warunków ubezpieczenia (OWU) wyklucza odpowiedzialność ubezpieczyciela w przypadku ogłoszenia przez instytucje państwowe danego kraju epidemii lub jej skrajnej formy pandemii. Co oznacza, że w chwili ogłoszenia takiej informacji ubezpieczyciel może odmówić ochrony ubezpieczeniowej osobom, które planują wyjechać do zagrożonego kraju – tłumaczy Piotr Ruszowski, dyrektor sprzedaży i marketingu w Mondial Assistance.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta