Wyspy coraz bardziej kolorowe
Za 10 miesięcy tylko najlepiej wykształceni imigranci podejmą pracę w Królestwie. Europejczyków będzie tu niewielu.
Gdyby nowy system wydawania wiz osom poszukującym pracy obowiązywał w latach sześćdziesiątych, Priti Patel nigdy nie mieszkałaby w Zjednoczonym Królestwie: jej pochodzący z Ugandy i Indii dziadkowie nie uzyskaliby prawa wjazdu. W środę minister spraw wewnętrznych nie chciała jednak zbytnio rozwodzić się na ten temat. Wolała skierować tor myślenia dziennikarzy na osiem milionów dorosłych Brytyjczyków, którzy dziś nie mają żadnego zajęcia.
– Trzeba zachęcić tych ludzi do wykorzystania swojego talentu – przekonywała.
Czy tak się rzeczywiście stanie, nie wiadomo. Faktem jest natomiast, że Boris Johnson zaproponował największą od pokoleń rewolucję w systemie działania nie tylko polityki migracyjnej, ale też szerzej całej gospodarki. Do tej pory wiele sektorów produkcji i usług, od montażu samochodów po opiekę nad osobami starszymi czy obsługę hoteli, opierało się na taniej sile roboczej z importu. To tradycja sięgająca jeszcze czasów kolonialnych. Kilkanaście lat temu pałeczkę przejęli Polacy, później tej roli podjęli się Rumuni i Bułgarzy, a ostatnio w coraz większym stopniu przyjezdni z dawnego imperium.
Wiek bez znaczenia
Jednak od 31 grudnia wizę upoważniającą do podjęcia pracy i dającą prawo do pobytu uzyskają...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta