Szukali dowodów u Banasia
Kilkunastu funkcjonariuszy CBA weszło w środę do mieszkań Mariana Banasia i jego syna Jakuba.
Postanowienie o przeszukaniu wszystkich miejsc wydała Prokuratura Regionalna w Białymstoku, która po kontroli CBA i GIIF prowadzi śledztwo dotyczące m.in. zatajenia faktycznego stanu majątkowego przez prezesa NIK.
Decyzja o przeszukaniu i zabezpieczeniu wszystkich dowodów do tego śledztwa objęła także syna (CBA przeszukała jego samochód i pokój w hotelu, w którym przebywał) z powodu powiązań finansowych z ojcem. Firma syna zarządzała kamienicą w Krakowie, którą Banaś wynajmował osobom z półświatka, co ujawnił TVN, i wzięła kredyt hipoteczny, który spłaciła z darowizny ojca. Wbrew początkowym informacjom CBA nie zatrzymała Jakuba Banasia. Kilka godzin trwały też pertraktacje z wejściem CBA do siedziby NIK, gdzie Banaś ma służbowe mieszkanie. Zdaniem mec. Marka Małeckiego, pełnomocnika Banasia, to niezgodne z prawem, bo chroni go immunitet.
Prokuratura ani CBA nie wydały na ten temat żadnego komunikatu.