Jesienią kichnięcie wywoła panikę
Koronawirus na planie „Przyjaciółek" potwierdza, że lekceważenie reżimu sanitarnego może wywołać epidemię w branży filmowej i jej finansową katastrofę.
„Rzeczpospolita" ujawniła przypadek koronawirusa na planie serialu. Na jaw wychodzą nowe fakty. Już po ogłoszeniu pandemii jeden z reżyserów kontynuował realizację filmu, zgadzając się na kręcenie scen seksu w realiach agencji towarzyskiej.
– Moje przerażenie, o którym mówiłem ostatnio, gdy dowiedziałem się o zakażonej aktorce naszego serialu „Przyjaciółki", przerodziło się w złość – stwierdza Grzegorz Kuczeriszka, reżyser serialu. – Złość na to, że liczyliśmy, że jakoś się uda, że wielu z nas zachowywało się nieodpowiedzialnie, że znowu nie zrobiliśmy czegoś jak należy, tylko jak zwykle: jako tako. Stało się. Ale żebyśmy mogli dalej w miarę normalnie pracować, konieczne jest wspólne, systemowe współdziałanie wszystkich producentów.
Jakoś to będzie
Reżyser podkreśla, że szczególna odpowiedzialność spoczywa na nadawcach, ponieważ to oni decydują o obsadzie, wybierają realizatorów i zatwierdzają scenariusze, przesądzając w nich, kto komu daje pierścionek zaręczynowy albo z kim idzie do łóżka.
– Moim zdaniem trzeba zacząć do usuwania ze scenariuszy scen, które tworzą największe zagrożenie, czyli zbiorowych, ze statystami, w szpitalach, szkołach, przedszkolach. A jeżeli takie sceny są wymagane dramaturgicznie, trzeba zainwestować w budowę scenografii w hali zdjęciowej – mówi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta