Nie dla quasi-państwowej sieci 5G
Piotr Mieczkowski Współdzielenie sieci, mające poprawić jakość i zapewnić zasięg na wsiach, zostawmy sektorowi prywatnemu.
Na łamach „Rzeczpospolitej" prezes Exatela kilka razy przedstawiał zalety budowy jednej quasi-państwowej sieci komórkowej w postaci tzw. projektu #Polskie5G (teksty „Cyfrowa szczepionka", „Telefonia 5G, czyli wojna o europejską cyberprzestrzeń"). Projekt zakłada m.in. wniesienia aportem pasma 700 MHz do spółki celowej założonej z operatorami komórkowymi. Skarb Państwa miałby 51 proc. udziałów w spółce, co zapewniłoby mu kontrolę. W mojej ocenie projekt jest szkodliwy i w praktyce nierealny. Uważam więc, że powinien zostać porzucony.
Brak wzorca do naśladowania
W żadnym państwie członkowskim Unii nie powstaje ani jedna quasi-państwowa sieć komórkowa. Regulatorzy rynku telekomunikacyjnego zgodnie z dyrektywami dystrybuują pasmo w aukcjach i przetargach. UE, tak jak USA, wiele lat temu słusznie postawiła na liberalizację sektora telekomunikacyjnego. W efekcie nastąpił bum inwestycyjny, pojawili się nowi operatorzy. W wyniku konkurencji znacząco spadły ceny, na czym skorzystali konsumenci.
Podobnie było w Polsce: w 1997 r....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta