Białoruś czeka na unijne wsparcie
Zbyt restrykcyjne sankcje ekonomiczne mogą spychać Białoruś prosto w ręce Rosji, ale silna odpowiedź Unii Europejskiej i poparcie dla dążeń wolnościowych społeczeństwa są konieczne.
Tematyka wydarzeń na Białorusi zdominowała sesję plenarną „30 lat wolności – sukcesy i porażki Europy Środkowej". Bo o ile większość krajów regionu może świętować kolejne rocznice odzyskania niezależności, to przecież nie wszystkim się to udało. Odwrotnie, zaraz za naszą wschodnią granicą wyrósł Europie prawdziwy dyktator.
Co gorsza, jak zauważył Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej" i moderator dyskusji, Europa, Zachód, państwa regionu powinny mieć trochę poczucie winy, że przez lata tolerowały wyczyny tak brutalnego polityka. – A dziś Białoruś domaga się wolności i naszym obowiązkiem jest na ten głos odpowiedzieć – mówił Chrabota.
Jakie sankcje
Kwestia, jaka to powinna być odpowiedź, wcale nie jest taka prosta i jednoznaczna. Jak podkreślał Aleksander Milinkiewicz, kanclerz Wolnego Uniwersytetu Białoruskiego, najważniejsze jest konsekwentne wsparcie narodu białoruskiego.
– Nie sądzę, by kraje ościenne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
