Kampania strachu 2.0
Donald Trump sięgnął po swój stary sposób na zjednanie sobie wyborców – sianie lęku i napięć.
W kampanii wyborczej w 2016 r. Donald Trump straszył islamskimi terrorystami i nielegalnymi imigrantami, o których mówił „bandyci" i „gwałciciele". Zapraszał na spotkania wyborcze ofiary przestępstw, by opowiadały o swoich nieszczęściach. Retoryka strachu miała mu pomóc w zbudowaniu wizerunku silnego przywódcy, a to z kolei zagwarantować zwycięstwo. Taktykę tę chce zastosować ponownie.
Jego wystąpienia, wpisy na Twitterze oraz reklamy wyborcze obfitują w odniesienia do przestępczości Afroamerykanów, zniszczonych w trakcie zamieszek budynków i protestów przeciwko policji, by wywołać poczucie zagrożenia. – Ci ludzie znają tylko jedno – siłę – mówił o protestujących w Oregonie i Wisconsin.
Trzy razy umieścił na Twitterze nagranie pokazujące czarnoskórego mężczyznę atakującego białą osobę, błędnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)