RPO ma się nie podobać władzy
Obywatelom wolnego kraju należy się to, by zawsze ktoś stanął po ich stronie w sporze z państwem. Kończący kadencję prof. Adam Bodnar robił to najlepiej, jak było można w tych czasach.
Gdy przed pięcioma laty Sejm za zgodą Senatu wybrał na rzecznika praw obywatelskich Adama Bodnara – zgłoszonego na opuszczany przez prof. Irenę Lipowicz urząd przez koalicję organizacji pozarządowych – nie do końca wierzono w powodzenie tego eksperymentu. Dziś można powiedzieć, że się powiódł.
Obywatele mieli w kończącym właśnie pięcioletnią kadencję rzeczniku orędownika swoich praw, które niestety w ostatnich latach dojmująco się kurczą. A o ich przestrzeganie nie upomina się już z taką siłą żaden inny konstytucyjny organ. Trybunał Konstytucyjny złożył broń, zaś sądy, od Najwyższego, po powszechne, związano...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)