Protesty to naturalny odruch
Jerzy Stępień Orzeczenie TK wywołało gniew społeczny i niestety pokazuje, jak rozchwiane są struktury społeczne,i że Kościół nie potrafi wypełniać dziś swojej roli.
Zacznijmy rozmowę od ostatnich wydarzeń związanych z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego eliminującym jako niezgodną z konstytucją możliwość legalnej aborcji nawet w przypadku ciężkich wad płodu. Wyrok ten rozgrzał nastroje społeczne do czerwoności i przez Polskę przetacza się fala protestów. Jaki jest twój osobisty komentarz do wyroku TK i tych wydarzeń jako byłego sędziego i prezesa TK?
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego mi się nie podoba, a gdybym był sędzią orzekającym, to pewnie napisałbym zdanie odrębne. Może nie użyłbym argumentacji ze zdania odrębnego sędziego Leona Kieresa, że postępowanie powinno być umorzone, ponieważ wyrok wkracza w materię ustawodawczą. W odniesieniu do nowelizacji ustawy „antyaborcyjnej" z 1997 r. też przecież wkraczał w materię ustawodawczą. Należało, moim zdaniem, podtrzymać linię orzeczniczą wypracowaną już ponad 23 lata temu, która tworzyła pewien konsens, który był kruchy, ale był. Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego chyba nie zdawali sobie sprawy, jakie skutki wywoła to orzeczenie. Do tej pory nie jest opublikowane nawet jego uzasadnienie, co dowodzi, że wciąż są jakieś wewnątrztrybunalskie tarcia. Wyrok TK z 1997 r. był dobry i mnie przekonywał, choć uważam, że życie ludzkie zaczyna się od poczęcia. Sama zaś ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach przerywania ciąży z 1993 r. była tworzona ponad dwa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta