Przekazywanie władzy rusza
Trzy tygodnie po wyborach administracja Donalda Trumpa działa tak, jakby uznała ich wyniki.
To moment, na który w napięciu czekała większość kraju. Zazwyczaj ma on miejsce tuż po tym, jak jeden z kandydatów zostaje uznany za zwycięzcę wyborów, a ustępujący prezydent złoży mu gratulacje. Tym razem, chociaż Joe Bidena uznano za zwycięzcę 7 listopada, gratulacji nie było.
Odchodzący prezydent Trump utrzymywał, że to on wygrał wybory i (bezskutecznie) próbował to dowieść za pomocą ponownego przeliczania głosów, pozwów sądowych i wywierania nacisku na komisje wyborcze oraz władze republikańskie, by opóźniały certyfikowanie głosów i mianowały przyjaznych prezydentowi elektorów, którzy 14 grudnia ostatecznie zdecydują o wynikach tegorocznych wyborów.
W poniedziałek Emily Murphy, szefowa General Services Administration, oznajmiła, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta