Nie ma mocnych na Pawlaka!
Dla wielu aktorów kojarzenie ich przez publiczność z jedną postacią filmową czy serialową staje się uciążliwą łatą, utrudniającą dalszą karierę. Ale dla Wacława Kowalskiego rola Kazimierza Pawlaka stała się rolą życia, dzięki której na zawsze zapisał się w historii polskiej komedii.
Trylogia wyreżyserowana przez Sylwestra Chęcińskiego, czyli „Sami swoi" (1967 r.), „Nie ma mocnych" (1974 r.) i „Kochaj albo rzuć" (1977 r.), do dziś powtarzana jest w telewizji. Nadal chętnie oglądają te filmy kolejne pokolenia, niezmiennie rozśmieszają do łez. Ta niepowtarzalna komedia opowiada o powojennych losach dwóch rodzin z Kresów – przymusowych przesiedleńcach, którzy zajmują sąsiadujące ze sobą gospodarstwa gdzieś na Ziemiach Odzyskanych. W barwnej historii obu rodów scenarzysta Andrzej Mularczyk zawarł opowieść o niełatwym losie kresowiaków, którzy – zmuszeni do opuszczenia swych ojcowizn – musieli nauczyć się żyć w powojennej Polsce, a potem radzić sobie w szaroburej rzeczywistości PRL-u. Rodziny Kargulów i Pawlaków jeszcze od przedwojnia toczyły spór „o miedzę", nie inaczej działo się na nowym miejscu.
„Kargul, podejdź no do płota, jak i ja podchodzę"
Komediowa warstwa trylogii opierała się na codziennych waśniach sąsiadujących ze sobą rodów i odmiennych osobowościach głównych bohaterów: „Pawlak to mały zadziora, wulkan energii, więc szukałem kogoś większego, spokojniejszego, kogoś, kto stworzyłby dla niego idealne otoczenie" –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta