Bimber ze śledzi
„Aczkolwiek solenie i sprzedaż ryb nie wydają mi się sprawą najważniejszą w historii ludzkości, przyznać jednak uczciwie trzeba, że wiele miast wyrosło dzięki śledziom, Amsterdam w szczególności" – zauważał Wolter.
Bernard Germain de Lacépède, francuski polityk i przyrodnik, pisał w XVIII wieku: „Los iluż ludzi związany jest ze śledziem! To on decyduje o chwale i potędze imperiów. Nie ziarna kawy, nie liście herbaty, nie kokony jedwabiu, ale śledzie właśnie!". Wątpliwe, czy znają tę opinię rybacy znad Zalewu Wiślanego, ale niezależnie od niej doceniają śledzie i czekają, aż przez Cieśninę Piławską wpłyną na ich akwen ławice tych ryb.
Duńczycy dzięki połowom śledzi zdobyli bogactwa, których pozazdrościły im miasta hanzeatyckie. Kupcy gdańscy widzieli w śledziu błogosławieństwo morza, dlatego stał się on ich podstawowym – obok zboża – towarem handlowym. Na tej rybie wyrosła potęga Hanzy. Solone śledzie były środkiem płatniczym, np. hrabia Matthieu de Boulogne płacił mnichom roczną rentę w postaci 10 tys. śledzi; Klemens Małopolanin, fundując klasztor w Jędrzejowie i przeznaczając...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta