Superurząd dla wielkich firm wciąż ma wiele do zrobienia
Reforma obsługi największych podatników teoretycznie się udała, ale kontrolerzy nie ruszają w teren.
Właśnie mija pół roku od startu reformy w poborze podatków od wielkich przedsiębiorstw. Na początku stycznia około 3800 firm o obrotach powyżej 50 mln euro zaczęło się rozliczać z Pierwszym Mazowieckim Urzędem Skarbowym (I MUS) w Warszawie. Przedtem urząd ten obsługiwał największe firmy z Mazowsza. Nazwa pozostała bez zmian, ale kompetencje rozszerzyły się na wielkich podatników z całego kraju.
Reformę wprowadzono w pośpiechu, bo stosowne rozporządzenia ministra finansów ukazały się w sylwestrowy wieczór.
Urząd z nowymi kompetencjami działa, ale dalekie od ideału są kontrole podatników i bieżący kontakt z nimi.
Z terenu do stolicy
Założenia reformy były klarowne: scentralizowane „oko" fiskusa stworzone, by przyglądać się największym firmom i znać specyfikę ich biznesu. Służyłoby to z jednej strony polepszeniu obsługi takich firm, a z drugiej skuteczniejszemu nadzorowi nad ich rozliczeniami. Bo tam, gdzie przepływają miliony i miliardy, mogą się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta