Lubię śmiałe pomysły
Dyrektor artystyczny Filharmonii Narodowej Andrzej Boreyko opowiada o pożytkach z pandemii, jubileuszu i o muzyce słuchanej nocą.
Obejmując Filharmonię Narodową w 2019 roku, powiedział pan, że dobrze jest mieć orkiestrę, z którą można dłużej pracować, by razem z nią się rozwijać. A zaraz potem przyszła pandemia.
Mój drugi sezon, ten, który mogłem już w pełni programować, wymagał więc gruntownych zmian. Ale czas, jaki spędziłem wtedy, spełnił wszystkie moje oczekiwania. Co więcej, orkiestra okazała się jeszcze lepsza, niż sądziłem z wcześniejszych z nią, gościnnych kontaktów dyrygenckich. A zmiany planów dały mi unikatową możliwość pracy w mniejszych zespołach grup poszczególnych instrumentów. Przyniosło to korzyść i mnie, i orkiestrze.
Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło?
Na skutek pandemii zyskałem coś, czego się nie spodziewałem, a co będzie miało wpływ w przyszłości i na to, jak muzycy będą dalej pracować, słuchając siebie nawzajem. To bardzo ważne, gdy orkiestra gra w pełnym składzie. A to, z czego musieliśmy zrezygnować, uległo po prostu przeniesieniu na inny czas, ale nieodległy.
Można już planować...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta