Inflacyjny wstrząs dopiero przed nami
Polska gospodarka ponownie okazała się odporna na problemy, które trapiły dużą część globu. W rozpoczętym właśnie roku poznamy koszty tego sukcesu.
Największą niespodzianką minionego roku był wyskok inflacji. Zamiast o 2,5 proc., jak pod koniec 2020 r. przewidywali ekonomiści, ceny dóbr i usług konsumpcyjnych zwiększyły się średnio o ponad 5 proc. To zaskoczenie sprawiło, że prognozy na 2022 r. ekonomiści formułują z dużą pokorą. Zespół z PKO BP, który pod wieloma względami miał najcelniejsze wśród banków przewidywania na 2021 r., swój nowy raport prognostyczny zatytułował nawet „Po omacku". W środku, podobnie jak inni progności, analitycy z PKO BP przez wszystkie przypadki odmieniają słowo „niepewność".
– Tak wielu pytań dotyczących mechanizmów funkcjonowania gospodarki w Polsce nie było od czasu transformacji ekonomicznej, a na świecie od czasu szoku energetycznego z lat 70. XX w. – mówi Piotr Bujak, główny ekonomista tej instytucji.
Co do jednego ekonomiści wątpliwości jednak nie mają: inflacja będzie – średnio rzecz biorąc – jeszcze wyższa niż w 2021 r. I dopiero w najbliższych kwartałach zobaczymy jej konsekwencje.
Ceny na łasce rządu
Uczestnicy noworocznej ankiety prognostycznej „Rzeczpospolitej" najczęściej prognozują, że wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, w 2022 r. wzrośnie średniorocznie o 7,2 proc....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)



