Bije spokojnie i bez krzyku
Kamil Semeniuk w finale Ligi Mistrzów zdobył 27 punktów. Jego występ oczarował kibiców siatkówki, a ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała Itas Trentino i obroniła tytuł.
Kariera przyjmującego nabrała rozpędu. Kilkanaście dni temu został mistrzem Polski, a po wygranym przez ZAKSĘ 3:0 finale Ligi Mistrzów śmiało można go umieścić w gronie najlepszych siatkarzy na świecie.
To dobrze wróży przed przeprowadzką do Sir Safety Perugia, gdzie Polak miałby zastąpić Amerykanina Matthew Andersona. Liga włoska stawia wysokie wymagania, właściwie w każdym meczu trzeba się mierzyć z gwiazdami, a Semeniuk w najważniejszym spotkaniu sezonu wyglądał tak, jakby przeżywał „normalny dzień w biurze” – przyszedł, zrobił swoje, odebrał puchar. Wszystko z uśmiechem na ustach.
Jeszcze rok temu był po prostu talentem. Rozegrał świetny sezon i dostał powołanie do reprezentacji. W polskiej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta