Ukraina poczeka do UE
Entuzjazm trwał krótko. Francuzi, Niemcy, Holendrzy, Włosi i Hiszpanie nie widzą Ukraińców we Wspólnocie przed upływem wielu lat.
Szok rosyjskiej inwazji 24 lutego był tak silny, że w zachodnich stolicach zapomniano o procedurach i postawiono na błyskawiczne wprowadzenie Ukrainy do Unii tylnymi drzwiami. Gdy rosyjskie czołgi były o kilkanaście kilometrów od Pałacu Prezydenckiego, Wołodymyr Zełenski przesłał do Brukseli oficjalne podanie o członkostwo. Zwykle ocena takiego dokumentu przez Komisję Europejską trwa lata, jednak 8 kwietnia w Kijowie Ursula von der Leyen zapowiedziała, że zajmie „tygodnie”.
I rzeczywiście, swoje stanowisko unijna centrala opublikuje już w czerwcu. Ale od tego czasu Unia podzieliła się w sprawie dalszego postępowania wobec Kijowa. Co prawda Polska, Czechy, Słowenia, Bułgaria, Słowenia, Węgry i kraje bałtyckie nadal opowiadają się za szybką ścieżką członkostwa. Jednak najważniejsze kraje zachodnie widzą to zupełnie inaczej.
– Nie ma czegoś...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta