Fruwający Belg
Po paryskim finale mówi o nim cała Europa. Bramkarz Thibaut Courtois swoimi interwencjami dał Realowi 14. tytuł. Królewscy pokonali Liverpool 1:0.
– To był bardzo ważny mecz dla mojej kariery. Udowodniłem, że zasługuję na szacunek. Nie zawsze mi go okazywano, zwłaszcza gdy grałem w Anglii. Nawet po dobrych sezonach byłem krytykowany – opowiadał dumny Courtois.
Zdobył swój pierwszy puchar Ligi Mistrzów, osiem lat po przegranym finale… z Realem, gdy był jeszcze zawodnikiem Atletico. Wtedy od trofeum dzieliły go sekundy, ale Sergio Ramos wyrównał, a w dogrywce jego zespół się rozsypał.
Belg nie mógł sobie wyobrazić lepszego scenariusza. W drodze do Paryża wyrzucał za burtę swoich byłych kolegów z Chelsea oraz Manchester City, a w wielkim finale przyszło mu zagrać z Liverpoolem. Miał więc okazję zmierzyć się z całą śmietanką Premier League. I pokazać – nie tylko Anglikom – że w swoim fachu jest wybitnym specjalistą.
Belg dosłownie fruwał między słupkami, zatrzymał...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta