Gwiazdy i zły Rusek
Brat Pitt w komedii „Bullet Train” wciela się w zabójcę pechowca, który chciałby rzucić wszystko i pojechać medytować.
Czego można się spodziewać po filmie, który nakręcił były kaskader? Bijatyk, strzelanin i wybuchów i „Bullet Train” ten stereotyp realizuje całkowicie. Jest krwiście, brutalnie, ale też dość zabawnie i niepoważnie. Aczkolwiek i niedoskonale, bo nowa produkcja Davida Leitcha, wziętego twórcy kina rozrywkowego (m.in. seria „John Wick”, „Deadpool 2”, „Atomic Blonde”, „Szybcy i wściekli: Hobbs i Shows”), a niegdyś dublera Jeana-Claude’a Van Damme’a i Brada Pitta, ma swoje słabości.
Pociąg-pocisk
Tytułowy „Bullet Train” (pociąg-pocisk) to Shinkansen, ekspresowa kolej w Japonii. Scenariusz Zaka Olkewicza powstał na podstawie japońskiej powieści Kōtarō Isaki i cały jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta