Najpierw pojedynek, potem koncert
Lekkoatletyczne mistrzostwa Europy są udane, więc Niemcy zamarzyli o igrzyskach olimpijskich. Dzisiaj męski rzut młotem, powinny być polskie medale.
Monachijczycy szanują lekkoatletów, każdy kolejny dzień imprezy angażuje tłumy. Bieg Aleksandry Lisowskiej po złoto w maratonie śledziło przy trasie ponad 100 tys. osób. 40-tysięczne trybuny Stadionu Olimpijskiego wieczorem wypełniają się po brzegi.
Organizatorzy chwalą się, że w rywalizacji dla amatorów – wielki sport towarzyszy tu małemu – wzięło udział 2,3 tys. biegaczy. Już na półmetku mistrzostw ponad 1,3 tys. dzieci odebrało odznaki za ukończenie rywalizacji w dziewięciu dyscyplinach.
Domem mistrzostw jest olbrzymi kompleks zieleni poprzecinany chodnikami i ścieżkami rowerowymi. To areny wzniesione na igrzyska w 1972 roku, dziś otwarte dla każdego. Monachijczycy mogą pojeździć po torze do kolarstwa górskiego albo popływać w basenie, gdzie kiedyś siedem złotych medali olimpijskich zdobywał Mark Spitz.
Może się uda
To mistrzostwa radosne i beztroskie, może pod względem klimatu najlepsze od igrzysk w Rio de Janeiro, bo później wielkie imprezy zabijała pandemia. Sukces zainspirował gospodarzy do kolejnych marzeń. – Myślimy o organizacji igrzysk olimpijskich: letnich lub zimowych. Musimy porozmawiać o tym z naszymi członkami i podczas kolejnego posiedzenia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta