Alimenty sposobem kastracji ekonomicznej
Sądowe zmuszanie do płacenia na dziecko poniża rodzica, który chce na nie łożyć.
Czy dziecko może zostać zakładnikiem swoistego alimentacyjnego niewolnictwa własnego rodzica? Czy w trwającej dyskusji o przyczynach niskiej dzietności bierzemy pod uwagę praktykę orzeczniczą w sprawach o alimenty jako zniechęcającą nie tylko do dodatkowej pracy, ale do posiadania (kolejnych) dzieci?
Co jakiś czas powraca dyskusja o wadach systemu alimentacji pieniężnej. Z jednej strony niektóre kobiety lub ich organizacje domagają się dalszej automatyzacji ich przyznawania i kar za niepłacenie, z drugiej pojawiają się coraz liczniejsze głosy wskazujące na systemowe nadużycia przy ich zasądzaniu.
Swoje stanowiska publikują także prawnicy, np. mec. Rafał Wąworek w lipcu tego roku postawił tezę: „Taktyka horrendalnych żądań w sądzie popłaca”. Dołączę do tej ostatniej grupy dyskutantów i powiem: Zabezpieczenie alimentów to często niszczenie zdolności i gotowości rodzica do utrzymywania swego dziecka bezpośrednio.
Problem zadawniony
Już 27 października 2016 r. w Warszawie sędzia Waldemar Żurek twierdził (spisane ze słuchu, nieautoryzowane, zaznaczenie własne, https://www.youtube.com/watch?v=dZxxKu07gmI ): „Jeszcze jedno, co zaobserwowałem. Są oczywiście ojcowie, którzy też taką mają mentalność: Jeżeli sąd da mi za wysokie alimenty, ja przestanę płacić, ja się zatrudnię na czarno. Kto na tym traci, tracimy my wszyscy i te dzieci. Następuje też zniechęcenie do dziecka,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta