Rynek, który oberwał zbyt mocno
Restauracje, bary i kateringi znikają na skalę masową. Praktycznie nikt w gastronomii nie jest w dobrej kondycji finansowej, natomiast w złej i bardzo złej – około 80 proc. Knajpy dobija inflacja, koszty prądu i… kursy walut.
Od początku pandemii dla gastronomii zaczęły się chude lata – i dziś widać, że wielu restauratorom kończy się cierpliwość: przedsiębiorcy zaczęli masowo likwidować biznes. Jak wynika z analizy przygotowanej przez Dun & Bradstreet dla „Rzeczpospolitej”, gwałtownie wzrosła liczba zawieszanych działalności w tej branży. Od początku roku zawieszono działalność 3,9 tys. punktów, o 60 proc. więcej wobec ubiegłego roku. W tej grupie jest ponad 2,3 tys. restauracji, w porównaniu z końcem 2021 r. znikło ich o 65 proc. więcej.
Zmęczeni odchodzą
Na profilach poświęconych gastronomii na Facebooku roi się od ogłoszeń o wyprzedawanym sprzęcie. „Likwidacja cukierni”, „zamykamy kawiarnię”, „odstąpię lokal w miasteczku Wilanów”, „zamyka się pizzeria”, „likwidowaliśmy bistro i zostało nam trochę sprzętów do sprzedania” – piszą autorzy.
– Nastały czasy, kiedy ludzie chcą oszczędzać. Mieliśmy świetną pizzę tylko na włoskich produktach – mówi właściciel likwidowanej pizzerii w Warszawie, w którego losach...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta