W działaniach kryzysowych podstawową rolę odgrywa państwo
Taka sytuacja jak w Przewodowie powoduje mobilizację, weryfikację, czy kanały komunikacyjne rzeczywiście działają. To były prawdziwe godziny grozy – mówi Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni.
Jaka była pana pierwsza reakcja po informacji, że w Przewodowie pod Hrubieszowem spadł pocisk rosyjskiej produkcji, zabijając dwie osoby? Pana zdaniem informacje i reakcja polskiego rządu w tej sprawie były prawidłowe?
Pierwsza moja reakcja to bardzo mocne poruszenie, bo wobec nieprzewidywalności Putina, jego decyzji rozpoczęcia wojny w Ukrainie, licznych bardzo dramatycznych wydarzeń na obszarze walczącej Ukrainy, wywoływało to niepokój, czy ten konflikt nie przenosi się także na tereny państwa polskiego.
Miałem także wiele sygnałów zaniepokojonych, czy nawet przerażonych w niektórych przypadkach, mieszkańców Gdyni. To, co w pierwszych godzinach realizował rząd, te wszystkie wystąpienia przedstawicieli władz, uznaję za prawidłowe. Były spokojne. Ale moim zdaniem były one spóźnione.
Dlaczego?
Jeżeli Polacy z polskich mediów dowiadywali się na podstawie konferencji z Pentagonu o tym zdarzeniu wcześniej niż z informacji polskiej administracji, to wyraźnie dowodzi, że komunikacja ze społeczeństwem była nieprawidłowa.
A jest to o tyle istotne, że te pierwsze godziny i oczekiwanie na stanowisko polskich władz to był czas, kiedy nakręcały się scenariusze i wyobrażenia, a w typie wojny prowadzonej przez Rosję one też dają okazję do tego, by podsycać pewne niepokoje, budować napięcie. Moim zdaniem był to błąd, że tak długo...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta