Między dżumą, cholerą i katarem
Dobrze, że oburzamy się na mundial rozgrywany w Katarze. Bo na co jeszcze bylibyśmy gotowi? Na mistrzostwa w Rosji? Igrzyska w Chinach?
Oburzenie na to, że mundial odbywa się w Katarze, który skorumpował działaczy FIFA, zbudował stadiony kosztem życia tysięcy pracowników z Azji Wschodniej, łamie prawa kobiet i dyskryminuje społeczność LGBTQ+, jest nad wyraz słuszne. Pomyślmy bowiem, do czego mogłoby jeszcze dojść.
Wyobraźmy sobie, że świat nie przejąłby się tym, iż organizatorem mundialu został emirat na Bliskim Wschodzie. Czy byłby gotowy przyznać organizację piłkarskich mistrzostw państwu, które w ciągu kilkunastu lat napadło zbrojnie dwóch swoich sąsiadów,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta