Maksymalne skutki płacy minimalnej
Rozerwanie więzi między wydajnością pracy a dochodem jest wstępem do anarchii gospodarczej. Jej pierwszym i nieuniknionym przejawem staje się inflacja.
Zabieram głos w sporze o przyczyny wysokiej inflacji w Polsce, bo jest mi obca postawa przemilczania. A tak dzieje się w przypadku dyskusji o urzędowo podnoszonej płacy minimalnej. Rzadziej myśli się o niej w kategoriach państwa, odpowiedzialności i obowiązku, a częściej staje się ona interesem partii i wyborczej kalkulacji.
W 2015 r. płaca minimalna brutto wynosiła 1750 zł, w 2023 wyniesie 3600 zł miesięcznie. A więc w latach 2015–2023 płaca brutto wzrośnie o ponad 100 proc., a netto – o ponad 116 proc. Jeśli zważymy płacę minimalną wskaźnikiem inflacji, zakładając, że w 2023 r. wyniesie on 10 proc., to jej wzrost realny w tym okresie sięgnie ok. 60 proc.
Ponieważ płaca jest dochodem z pracy, należy odnieść jej poziom i tempo wzrostu do zmian w wydajności, by sprawdzić, czy została zachowana podstawowa relacja ekonomiczna nakładu do wyniku. Według Eurostatu średnia wydajność pracy w XXI w. w UE rosła o 1,5 proc. rocznie w pierwszym dziesięcioleciu i 1 proc. w drugim. Przyjmując nawet dwukrotnie wyższą dynamikę wzrostu wydajności pracy w Polsce, możemy uznać, że od 2015 do 2022 r. wzrosła ona nie więcej niż o 15 proc. To optymistyczny wariant, skoro równocześnie obserwujemy w polskich firmach systematyczny spadek nakładów inwestycyjnych, które powinny być decydującym impulsem dla wzrostu wydajności pracy.
A jak zmieniała się płaca minimalna w Polsce mierzona w dolarach i euro? W 2015 r....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta