Mają więcej spokoju
Nie podobała mi się gra w meczu z Chile – mówi Czesław Michniewicz, lecz to niczego nie zmienia. Polacy na mundialu mają grać brzydko, ale skutecznie.
Robert Lewandowski zapewne będzie cierpiał. Mundial – możliwe, że ostatni w jego karierze – będzie dla niego trudny.
Jedynym dogmatem selekcjonera jest pragmatyczna służba wynikowi. Niewykluczone więc, że mając w zasobach jednego z najlepszych napastników świata, pokażemy mało atrakcyjną drużynę, co nie przekreśla szans na korzystny wynik.
– Trzeba wiedzieć, jakie mamy możliwości. Znamy atuty nasze i przeciwników. Nie ma co oczekiwać, że będziemy grali finezyjną piłkę – przyznaje Lewandowski, choć akurat on zawsze od siebie oraz od kolegów starał się wymagać więcej. Może to kurtuazja kapitana, a może efekt rozmów z Michniewiczem, który przed mundialem miał go przekonywać do swojego pomysłu na sukces.
– Myślicie, że podobała mi się gra przeciwko Chile? No, nie podobała mi się – rzucił selekcjoner już po konferencji, podczas mniej oficjalnej rozmowy z dziennikarzami. Polacy mieli oddać piłkę rywalom i czekać na swoje szanse, ale jednocześnie gra często była niestaranna, nieuporządkowana.
Wchodzimy na scenę
Ważne, że kadra trenuje w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta