Palestyna na mundialu
Reprezentacja Palestyny przepadła w kwalifikacjach do mistrzostw świata, ale barwy tego kraju widać w Katarze wszędzie, nawet na boisku.
Kiedy Maroko awansowało do ćwierćfinału, piłkarze nie rozwinęli wcale flagi swojego kraju. Świat obiegło zdjęcie, na którym prezentują z dumą flagę Palestyny. To dziś 33. uczestnik mundialu.
Palestyńskie barwy widzieliśmy już wcześniej, po meczach fazy grupowej paradowali z nimi Marokańczycy Abdelhamid Sabiri czy Jawad El Yamiq. Dali się porwać emocjom, choć ich kraj porządkuje relacje z Izraelem.
Palestyńczyków mieszka w Katarze 200–250 tys. Trudno się dziwić, skoro kraj ten jest ambasadorem ich sprawy na arenie międzynarodowej. Souq Wakif, spacerowa część dzielnicy Msheireb, i deptak Corniche stały się w ostatnich dniach sercem świata muzułmańskiego, a wszechobecne barwy Palestyny pokazują, jak żywa jej sprawa pozostaje w arabskiej społeczności.
Jeszcze w fazie grupowej, podczas meczu Tunezja – Francja, kibic z flagą Palestyny wbiegł na boisko i przerwał mecz. Widzieliśmy transparenty, słyszeliśmy śpiewy.
Izraelczycy niemile widziani
Geopolityczną mapę turnieju komplikuje fakt, że w Katarze są także Izraelczycy. Gospodarze mundialu kilka tygodni przed rozpoczęciem imprezy pozwolili na bezpośrednie loty z Tel Awiwu do Dauhy, więc choć nie ma na mistrzostwach piłkarzy Izraela, to są tamtejsi dyplomaci oraz dziennikarze.
Praca tych ostatnich nie jest łatwa, miejscowi fani odmawiają wywiadów. Raz Shechnik z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta