Nie potrzeba żadnej łaski, żeby odbudować Saski
Warszawa czeka na Pałac od grudnia 1944 roku, czyli od chwili, gdy zniknął z powierzchni ziemi.
Każda listopadowa rocznica odzyskania niepodległości przypomina o cenie, jaką Polska za nią zapłaciła. To nie tylko przelana krew jej obrońców, ale również zrównane z ziemią dziedzictwo narodowe. Na szczęście to drugie można chociaż częściowo odzyskać.
Obecnie mieszkańcy Warszawy z nadzieją i wzruszeniem oczekują na obiecywaną od dawna odbudowę Pałacu Saskiego. Wiadomo już, że projekt odbudowy kompleksu będzie wyłoniony w konkursie architektonicznym, który zostanie ogłoszony na początku 2023 r. W sierpniu 2022 r. na placu Piłsudskiego ruszyły już pierwsze prace przygotowujące grunt pod planowane przedsięwzięcie.
Prawo nie tylko moralne
I chociaż jego realizacja ma zarówno swoich entuzjastów, jak i przeciwników, to jedna kwestia nie ulega wątpliwości: Polska ma prawo starać się o odzyskanie architektonicznego świadectwa swojej spuścizny kulturowej. Co więcej, prawo to przysługuje jej nie tylko w sensie moralnym, ale też w stricte prawnym. Na jakiej zasadzie?
Przed hekatombą drugiej wojny światowej temat odbudowy obiektów w świetle praw autorskich był zagadnieniem zasadniczo nieobecny w doktrynie. Dopiero tragedia działań wojennych, a zwłaszcza powstania warszawskiego i następującej po nim barbarzyńskiej zemsty Niemców pragnących zrównać stolicę z ziemią sprawiły, że stał się on wręcz boleśnie aktualny. W jaki sposób...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta