Putin na Białorusi
W środku wojny w Ukrainie po raz pierwszy od trzech lat rosyjski prezydent przyjechał do Mińska.
Rosjanin prawdopodobnie namawiał Aleksandra Łukaszenkę, by wreszcie dołączył do inwazji na swego sąsiada. Jednocześnie na Białoruś przybywają rosyjskie oddziały, co już doprowadziło do spięcia z dykatatorem. – Plotki krążą, że Rosjanie chodzą po Białorusi i rządzą. (...) Jesteśmy suwerennym państwem – denerwował się Łukaszenko.
Nie chce wysłać swej armii przeciw Ukraińcom, bojąc się klęski i możliwego wybuchu społecznego. Ale z drugiej strony bardzo zależy mu na kolejnej obniżce cen rosyjskiego gazu. Tylko nie ma już co zaoferować Kremlowi w zamian. Terytorium Białorusi i tak jest wykorzystywane przez rosyjską armię, a zapasy uzbrojenia są drenowane przez Rosjan dla uzupełnienia ogromnych strat w Ukrainie.