Usługi i treści w zamian za dane – przykład Meta
Model płatności za usługi naszymi danymi może nam towarzyszyć jeszcze wiele lat.
Nie zawsze warto kurczowo trzymać się zgód na przetwarzanie danych osobowych jako panaceum na wszystkie problemy administratorów danych – to już wiemy. Ale problemy możemy mieć także wtedy, gdy wahadło zbytnio wychyla się w drugą stronę, o czym przekonał się niedawno Meta, podmiot prowadzący serwisy społecznościowe Facebook i Instagram.
Żeby zrozumieć problem, z którym w pewnym sensie mamy do czynienia wszyscy, trzeba cofnąć się w czasie o jakieś 20–25 lat. Internet, jaki zna moje pokolenie, to internet „darmowych” treści. „Darmowych”, bo za nic nie płaciliśmy w pieniądzu – ale płaciliśmy w danych. Oczywiście nie było wtedy przepisów o ochronie danych osobowych, nie było bannerów cookie i zgód. Nie było też tak agresywnych metod personalizacji reklam i budowania profili, jakie są dostępne dzisiaj. Jednym słowem, nic nie było – więc i świadomość tego, jak to działa, była ogólnie niewielka. Ale z czasem świadomość zaczęła rosnąć, a wraz z nią towarzyszące regulacje. Zdaliśmy sobie sprawę z tego, że nie ma darmowych lanczów, a za treści, które...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta