Jadąc Skodą po zamarzniętym jeziorze
500 km na północ od Sztokholmu rozpościera się kraina zamarzniętych jezior, śniegu i mrozu. Ten spokojny zakątek świata upodobała sobie branża moto.
Jest minus 18 stopni, dookoła śnieg, lasy, cicho i pusto. Jest zimno, ale przez suche powietrze nie czuć aż tak bardzo silnego mrozu. Zero ludzi, zero cywilizacji. Świeci słońce, które wstało koło 10 rano, niebo jest ostro niebieskie, bielutki śnieg się iskrzy, okolica wygląda jak z pocztówki. Wraz z kilkunastoma egzemplarzami Skody stoimy na środku zamarzniętego jeziora, którego pokrywa lodowa ma średnio 50 cm grubości. Mimo to na wyznaczonej trasie przejazdu jest kilka miejsc, w których zamiast lodu są kałuże wody. Mamy się tym nie przejmować, tylko parkować auta w odstępie od siebie co najmniej pięciu metrów żeby nie tworzyć zbyt dużego nacisku na małej powierzchni.
Takich miejsc z utworzonymi torami do testu na jeziorze jest w tej okolicy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta