Fałszywe mity o skuteczności suplementów
Wprowadzanie suplementu diety na rynek przechodzi uproszczoną, relatywnie prostą procedurę. Preparat ma przede wszystkim nie otruć osoby go zażywającej.
Magia reklamy ma niebywałą siłę przebicia. Wystarczy spojrzeć na wielkość rynku suplementów i jego dynamiczny rozwój dowodzący, że nic nie sprzedaje się lepiej od nadziei. Wartość ich sprzedaży od lat rośnie w rekordowym tempie, w ciągu roku ponad dwie trzecie Polaków za iluzję zdrowia zostawia w aptekach ponad 4 miliardy złotych. Kuszące obietnice producentów preparatów, które stanowią panaceum na wszelkie trapiące nas dolegliwości, mają chronić przed problemami z żołądkiem, stawami, pamięcią czy sprawnością seksualną, jawią się wręcz jako czarodziejskie remedium na przemęczenie, na odporność, piękne włosy czy superfigurę.
Medycy jednak pozbawiają nas złudzeń i ostrzegają: suplementy to nie leki, jedynie będące skoncentrowanym źródłem witamin lub składników mineralnych środki spożywcze, których celem jest uzupełnienie niedoboru diety. Kłopot polega na tym, że nie wiemy, jakie ubytki występują w naszym organizmie. Dyrektor Narodowego Instytutu Leków profesor Zbigniew Fijałek uzupełnia, że przedawkowanie różnych preparatów witaminowych i mikroelementów może być szkodliwe.
Siła reklamy
Agresywne reklamy tabletek na wszystko skutkują zatarciem w świadomości konsumentów różnicy między medykamentami a suplementami. Ich twórcy nagminnie stosują triki, które wprowadzają w błąd. Klienci aptek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta