Na ciąganiu lekarzy po sądach pacjenci nic nie zyskują
Uchwalone przez Sejm przepisy nazywamy w środowisku „konfident 2.0” albo „ustawą o bylejakości i niebezpieczeństwie leczenia” – mówi Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.
Czy uchwalenie przez Sejm ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta uważa pan za swoją porażkę? System no fault był jednym z głównych punktów pana programu, gdy kandydował pan na prezesa.
Zacznijmy od tego, że my tę ustawę nazywamy inaczej – „konfident 2.0” albo „ustawa o bylejakości i niebezpieczeństwie leczenia”. Jeżeli można mówić o porażce, to całego środowiska lekarskiego, ale też pacjentów. Uchwalenie tych przepisów w systemie niewiele się zmieni.
Ale jeszcze jest czas, by posłowie przychylili się do stanowiska Senatu, który odrzucił tę szkodliwą ustawę. Będziemy też apelowali do prezydenta, by ją zawetował. W tej ustawie dużo się mówi o karaniu lekarzy, akredytacji i o podmiotach leczniczych. O bezpieczeństwie i pacjentach nie mówi się prawie nic. Stąd dziwią mnie zapewnienia decydentów, że ta ustawa to nowe otwarcie.
Czyli nie składacie broni.
Jesteśmy przygotowani na długotrwałą walkę o dobro i bezpieczeństwo pacjenta. Rozpoczęliśmy kampanię poprzez emisję spotu „Ratowanie życia to nie przestępstwo”. Nawet jeżeli ustawa zacznie obowiązywać w tym kształcie, nie będziemy składać broni. Będziemy wnosić o jej nowelizację. Już na początku swojej kadencji mówiłem, że samorząd lekarski czeka kilka lat pracy, również nad mentalnością pacjentów i decydentów. Trudno je zmienić w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta