Nowatorskie firmy ciągnie do Polski
Od wybuchu wojny za wschodnią granicą umacniamy pozycję regionalnego hubu start-upowego. Wiele innowacyjnych firm z Ukrainy zdecydowało się relokować biznes nad Wisłę. Będziemy dla nich stacją docelową czy tylko przesiadkową?
Ukraińscy innowatorzy coraz śmielej rozpychają się na polskiej scenie start-upowej. Zdaniem ekspertów nasz kraj, bez wątpienia, stał się już hubem dla młodych firm technologicznych zza wschodniej granicy, które uciekają przed wojenną zawieruchą. Ale – wbrew pozorom – magnesem nie są wcale sprzyjające warunki do rozwoju młodego, innowacyjnego biznesu. Z badań wynika, że przyciąga bliskość geograficzna i kulturowa oraz stosunkowo niewielka bariera językowa między obu krajami. To może być zbyt mało, by zbudować trwały fundament hubu.
Na drodze ekspansji
Rosyjska inwazja spowodowała, że z Ukrainy wyjechało ponad 12,3 mln osób. Według Straży Granicznej w tym okresie granicę z Polską przekroczyło niemal 9 mln uchodźców. Nic dziwnego, że nad Wisłą wystrzeliła liczba spółek otwieranych przez obcokrajowców. Z danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego wynika, że tylko przez trzy kwartały ub.r. w Polsce powstało 10,2 tys. ukraińskich jednoosobowych działalności gospodarczych. Czyli aż 54 proc. wszystkich nowych firm tego typu. To istny zastrzyk innowacyjności i przedsiębiorczości, który dla rodzimej gospodarki nie jest bez znaczenia. – Napływ ukraińskich start-upów to na pewno istotny wkład w rozwój innowacyjności w naszym kraju. Z tymi zespołami przychodzą nowe pomysły, doświadczenia i spojrzenie – podkreśla Marcin Szczeciński, kierownik ds. inwestycji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta