Erdogan liczy na mit Atatürka
Na kilka tygodni przed wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi opozycja jest dobrej myśli, jednak obóz obecnej głowy państwa odrabia sondażowe straty.
„Prezydent Kemal” – takie okrzyki towarzyszą często wystąpieniom prezydenta Recepa Erdogana na wiecach wyborczych. Porównania z Kemalem Atatürkiem, twórcą nowoczesnego państwa tureckiego, są dla zwolenników prezydenta jak najbardziej adekwatne. Jeden i drugi zmienił Turcję.
Dla przeciwników Erdogana takie porównania graniczą z bluźnierstwem. W ich przekonaniu dyktatorskie zapędy oraz autorytaryzm obecnego prezydenta to zaprzeczenie republikańskich ideałów pierwszego prezydenta w tureckiej historii.
W tym roku przypada 100. rocznica cywilizacyjnej transformacji Turcji. Usiłuje to wykorzystać Erdogan, wchodząc w buty Atatürka z nadzieją, że przyniesie mu to dodatkowe głosy 14 maja tego roku. To data wyborów nie tylko prezydenckich, ale i parlamentarnych. Ich stawką jest przywrócenie Turcji do grona państw demokratycznych.
Przeciwnicy w więzieniach
– Nasza demokracja, gospodarka, system sądowniczy i wolności obywatelskie są poważnie zagrożone przez Erdogana – przekonuje Kemal Kilicdaroglu, przywódca Republikańskiej Partii Ludowej (CHP) i wspólny kandydat opozycji na prezydenta. Zapewnia, że po jego zwycięstwie Turcja stanie na nogi, a ludziom będzie łatwiej żyć, gdyż poprawi się sytuacja gospodarcza, której...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta